Talking Head
Liczba postów: 16,009
Liczba wątków: 264
Post wprowadzajacy bedzie traktowal tylko o komiksie - ostatnio oszalalem na jego punkcie, w zwiazku z czym przesylka z filmem juz do mnie leci. Na recenzje adaptacji przyjdzie czas pozniej, a tymczasem...
Sedzia Dredd jest najlepsza komiksowa seria z jaka mialem okazje sie zapoznac. Wlasciwie na kazdym polu jest to komiks dopracowany: ma swietne rysunki, pomyslowe scenariusze, jest oryginalny, nie nudzi, a przede wszystkim korzysta z dobrodziejstw gatunku s-f. I na tym ostatnim punkcie chcialbym sie skupic.
Swiat, w ktorym zyje bohater to przede wszystkim postnuklearna Ziemia, a dokladniej miasto MegaCity One wraz z otaczajacymi je Przekletymi Ziemiami - pustynia pelna mutantow. Zwykle takie klimaty przywodza na mysl Mad Maxa albo Fallout, ale uniwersum Dredda to cos wiecej. To ciekawa, bardzo ironiczna antyutopia, bedaca jakby wyolbrzymieniem wad wspolczesnego swiata. Obecnie problemem jest bezrobocie? W MegaCity One siega ono 90%. Policjanci stosuja twarde metody? Sedziowie przyszlosci wlepiaja po 20 lat pierdla za posiadanie cukru (ktory jest nielegalny). Bez mrugniecia okiem. Bo w swiecie przyszlosci kazdy jest winny, tylko trzeba na niego znalezc paragraf. I to nie jest sarkazm - tam naprawde kazdy ma cos na sumieniu. Niewesola perspektywa - i dosc ograniczajaca tworcow, prawda? W koncu ile mozna napisac historyjek o policjancie ze swiata Fallout?
Bardzo wiele. Bo przeciez MegaCity to nie caly swiat. Jest jeszcze blok sowiecki, z ktorym od czasu do czasu USA wymienia pare rakiet jadrowych, jest reszta Ziemi - i caly kosmos. I tutaj tworcy maja gigantyczne pole do popisu. Czego tu nie ma - planeta, na ktorej wojny toczy sie dla sportu, inna, na ktorej mozna zachorowac na dziwna chorobe powodujaca znikanie ciala kawalek po kawalku, planeta na ktorej prawo karze ofiary za to ze daly sie podejsc... Masa pomyslow, a kazdy z nich starczylby na swietna ksiazke. Scenarzystow Dredd ma doskonalych.
Przejdzmy do bohatera. Dredd to jedyny facet na swiecie, ktory nigdy nie zdejmuje helmu, nawet do kapieli. Pozbawiony poczucia humoru, zycia prywatnego, oddany tylko pracy. On starzeje sie wraz z komiksem, tzn. jesli mija rok w "realu", mija i rok w opowiadaniach. Obecnie Dredd ma ponad 60 lat i szykuje sie na smierc... Co jeszcze mozna o nim powiedziec? Ze tak jak prawo w jego swiecie, jest bezmyslny. Nie jest to typowy heros - jesli jakis paragraf kaze mu zabic starsza pania, zrobi to bez mrugniecia okiem. Sam twierdzi, ze najlepszy sedzia to taki, ktory bez wahania posadzi swoja matke na 20 lat za jakas bzdure. Dredd jest wiec niewiele wiecej niz robotem, a jesli zdarza sie mu ludzki odruch, robi wszystko by naprawic swoj blad.
Potencjal komiksu jest nieskonczony - i tworcy wykorzystuja to bezblednie. Brutalne, ironiczne, pomyslowe historie potrafia zafascynowac. Ciekawe, jak sprawa ma sie z filmem. Dowiem sie wkrotce - i nawet jesli obraz slabuje, to obecnie zalezy mi tylko na tym, zeby zobaczyc Sylwka mowiacego "I am the law!" - bo on po prostu urodzil sie do roli Sedziego.
02-04-2008, 14:00
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 15-01-2016, 16:38 przez Phil.)
Cytat:przesylka z filmem juz do mnie leci
Oby nie angielskie wydanie:
http://www.dvdcompare.net/comparisons/film.php?fid=1523
R2 United Kingdom - (Pathe! Distribution) - Yes - Uncut at cinema but 4 cuts were made to the video version, three of which were to remove head butts. Cuts were made as it was felt that the star appeal of Sylvester Stallone would lead to the video being watched by teenage boys of less than 15.
Cytat:Ciekawe, jak sprawa ma sie z filmem. Dowiem sie wkrotce - i nawet jesli obraz slabuje
Napisałem reckę, ale trochę spojleruje (jest ostrzeżenie w tekście przed akapitem je zawierającym):
http://www.film.join.pl/prace/sedzia_dredd.html
Jak dla mnie film jest średni, zaczyna się fajnie, przez mniej więcej 45 minut jest całkiem przyjemny, a potem upada na pysk, w sumie takie 5/10, ale jakoś go lubię :) No i muzyka to arcydzieło, chociaż słychać wyraźnie że Silvestriemu chyba dalej chodziły po głowie motywy z Predatora 2. Polecam Complete Score na 2CD.
02-04-2008, 14:49
Talking Head
Liczba postów: 16,009
Liczba wątków: 264
Wiem ze pociety, bylem tego swiadomy zamawiajac - wersje z innych regionow chodza nawet po 50-60 funtow.
02-04-2008, 14:57
Podejrzewam że wycięte "headbutty" to czachowanie w wykonaniu Mean Machine, a w tym przypadku ich usunięcie to dla mnie rzecz niedopuszczalna, w końcu to jego sztandarowa zagrywka :?
Ale ogólnie filmik wart zobaczenia, a Sly do tej roli jest wprost idealny, "I am the law!" w jego wykonaniu to jest to :)
Cytat:Przejdzmy do bohatera. Dredd to jedyny facet na swiecie, ktory nigdy nie zdejmuje helmu, nawet do kapieli.
jak się mozna domyślić - nie w tym filmie ;)
Cytacik z filmu:
-Nigdy nie miałeś przyjaciela?
-Miałem, raz.
-I co się stało? (...)
-Osądziłem go.
A co do komiksów z Dreddem to czytałem tylko dwa - Batman/Judge Dredd - Judgment on Gotham oraz Judge Dredd vs Lobo, czyli żadnego "regularnego", ale może trzeba będzie to niedługo nadrobić.
02-04-2008, 15:00
悟
Liczba postów: 11,554
Liczba wątków: 37
Coz, film jest strasznie dziecinny i najprosciej mowiac - glupi. I to juz nie w sensie, ze nie lubie s-f, tylko strzelanie w podloge zeby zejsc pietro nizej jest tu na porzadku dziennym. Nie ma w nim niczego, co opisujesz w komiksie, choc Sylwek dziwnym trafem odgrywa calkiem fajna postac w "swoim" stylu i jako jedyny z obsady (oprocz kolezanki) nie drazni. Da sie obejrzec, ma pare naprawde niezlych momentow ale calosciowo jest niewiele od dna...
Postępować należy tak, aby niczego nie robić, a wtedy panować będzie ład.
-- Laozi
02-04-2008, 20:36
Talking Head
Liczba postów: 16,009
Liczba wątków: 264
Wbrew pozorom elementów z komiksu jest sporo. I w sumie dobrze, że film nie jest bardzo wierną ekranizacją, bo to co działa dobrze w komiksie, nie musi się sprawdzić na ekranie.
Jak dla mnie - Dredd wymiata również w filmie.
Dziś takich sf już się nie kręci. To jak Gwiezdne wojny dla ludzi, którzy lubią coś poważniejszego niż niebieskie słoniki grające na cymbałkach. Dredd to brutalna i brudna wersja przyszłości rodem z Total Recall, na którą miejscami nałożono nową wartswę farby, co czyni ją jeszcze bardziej groteskową. Co w filmie jest dobre?
Po pierwsze - obsada. Sylwek Stalowy to urodzony Dredd, jego facjata odpowiada temu co widać w komiksie. Co więcej, tutaj Sylwek faktycznie GRA - i to gra dobrze. Assante jako Rico do doskonały wybór - czarne charaktery odgrywa znakomicie. Diane Lane, Max von Sydow, Juren Prochnow - jak można ich nie lubić? A w epizodzie mamy jeszcze wczesną rolę Ewena Bremnera, który wygląda identycznie jak komiksowy pierwowzór. W ogóle cała rodzina Angelów jest jakby wyjęta z komiksu.
Po drugie - scenografia, muzyka i make-up. To właśnie oddaje ducha Sędziego Dredda. Wygląd Mean Machine, robota ABC, kostiumy sędziów, scenografia miasta - nosz przecież to jedna z najpiękniejszych wizji przyszłości jakie widziałem. 90 milionów dolców nie poszło na marne. A jeszcze mamy świetną muzykę Silvestriego i zdjęcia Biddle'a (ten od Aliens) - technicznie film jest idealny.
Po trzecie - to, co się dzieje. Jest brutalnie, szybko, z wykopem. Postaci są dobrze zarysowane, a fabuła rozwija się logicznie, choć mnie akurat przeszkadzało kilka ratujących bohatera zbiegów okoliczności (a to ktoś rakietę posłał w dobrym momencie, a to komuś zabrakło amunicji). No cóż - prawa filmu. Przynajmniej to wszystko nie jest podawane z maniakalną częstotliwością godną DH4.0.
Co się nie podoba? Końcówka. To znaczy nie zrozumcie mnie źle - sfilmowana, zagrana, wyreżyserowana jak najbardziej OK. Ale co, do ciężkiego licha, stało się z klonami? Twórcy najwyraźniej zapomnieli o tym wątku. Budzimy armię potworów, a po chwili ani o nich widu, ani słychu - ważne, że antagonista zabity. Wkurzać mógł też Rob Schneider, choć nie było go aż tak dużo, żeby naprawdę irytował. Więcej wad nie zauważyłem.
Sędzia Dredd to połączenie Rambo, filmów Verhoevena, dobrego stylu lat 80-tych i ducha genialnego komiksu. Tutaj wszystko po prostu zrobiono tak jak trzeba. Wiele bym dał, żeby zrealizowano sequel. Ze Stallonem. W końcu w komiksie obecnie Dredd też ma sześćdziesiątkę na karku...
9\10
04-04-2008, 21:02
Rating: Awesome
Liczba postów: 10,325
Liczba wątków: 55
Nie czytałem komiksu, ale film jest pocieszny w swojej szczerości - jest przerysowany na całego, mam wrażenie, że twórcy świetnie się przy nim bawili. I ja się świetnie bawię.
Rob Schneider trochę psuje całość, jest wybitnie niepotrzebny i irytujący, ale mimo tego... Max von Sydow, Sly, Armand Assante i jedne z fajniejszych przyszłościowych widoczków, Pamięć Absolutna, Blade Runner, 5 element itd. Scenografia nasycona bzdetami, do tego brudnawo, tłoczno, głośno i kolorowo. Pożywka dla fanów CP2020.
30-03-2010, 22:33
CGI Paul Walker
Liczba postów: 21,311
Liczba wątków: 29
Zapamietalem z tego filmu 5 rzeczy :
* Dajane :wink:
* plastikową zbroje
* zakrzywiony ust Slyaja
* Roba S.
* i tego wielkiego robocika ( ktorego kalki widac w TS )
Z moich wspomnien wynika , ze byl cienki.
welcome to prime time bitch!
Kenner, just in case we get killed, I wanted to tell you, you have the biggest dick I've ever seen on a man.
30-03-2010, 23:15
Rating: Awesome
Liczba postów: 10,325
Liczba wątków: 55
Robot to już w ogóle był czadzior. Z tą wielką szczęką i czerwonymi ślepiami :D
30-03-2010, 23:17
Agent Mossadu
Liczba postów: 30,208
Liczba wątków: 4
Robot bojowy ABC - czad na maksa!!
Najlepsza scena i dialog z filmu:
ABC warrior: Status?
Rico: Bodyguard.
ABC warrior: Commander?
Rico: Rico.
ABC warrior: Mission?
Rico: We're going to war.
ABC warrior: [eagerly] Warrr...
Czujecie to!?
Holiness is in right action, and courage on behalf of those who cannot defend themselves.
31-03-2010, 00:47
Captain Skullet
Liczba postów: 20,133
Liczba wątków: 128
Karl Urban nowym R-rated Dreddem.
KLIK
15-08-2010, 12:03
Legions of the Fog
Liczba postów: 2,301
Liczba wątków: 25
Ho ho, a myślałem, żem ja głupi i tylko mi się ten film podobał. Wizja miasta i "one man Judge" powaliła mnie dosadnie, ale jest kilka/klikanaście ultra smaczków, dających porządnego kopa. Robot ABC, zamach w pierdlu, tekst Sly'a (o tym, że skok z okna jest zgodny z prawem), zamach w pierdlu, głos KOMPUTERA, Diana Lane (masaaaakra laska!), rozwałki i wiele, wiele więcej. Muzyka także piękna i wizja oraz rozmach - ech, szkoda, że go w Polsce zanabyć nie można, bo poluję nań od dłuższego czasu.
loading podpis...
15-08-2010, 23:10
Captain Skullet
Liczba postów: 20,133
Liczba wątków: 128
W Polsce nie został wydany i raczej nie zostanie (chyba że na BD ale też wątpię), w UK jest pociachany, sam nabyłem wydanie francuskie które ma niestety małą wadę w postaci niemożności oglądania filmu bez francuskich napisów lub takiegoż dubbingu, całe szczęscie po zrobieniu kopii zapasowej i zastąpieniu napisów francuskich polskimi problem znika.
15-08-2010, 23:25
Legions of the Fog
Liczba postów: 2,301
Liczba wątków: 25
Mi wystarczyłby w wersji angielskiej, bez napisów. Francuski dubbing O.o masakra...
loading podpis...
16-08-2010, 14:08
Captain Skullet
Liczba postów: 20,133
Liczba wątków: 128
Mi też by wystarczył, ale swojej kolekcji DVD nie tworzę tylko z myślą o sobie, bo w samotności filmów nie oglądam prawie nigdy :P
16-08-2010, 14:35
Talking Head
Liczba postów: 16,009
Liczba wątków: 264
Angielska wersja nie jest pocięta tak mocno jak np. Nico czy Commando. W sumie nie zauważyłem cięć - są tylko w jednej scenie. Zamiast kilku ciosów "z dyńki" od Mean Machine'a Sly otrzymuje tylko jeden. Można kupować bez obaw.
16-08-2010, 15:25
Captain Skullet
Liczba postów: 20,133
Liczba wątków: 128
Końcówka walki Hershey Vs Ilsa na pewno genialnie wygląda bez kończącego tę walkę ciosu z czółka :)
Oto jak się przedstawia cenzura:
http://www.movie-censorship.com/report.php?ID=4310
Oczywiście że nie jest to cenzura na miarę Commando, Tango i Cash czy pierwszego wydania Predatora, ale dla mnie i tak dyskwalifikuje to wydanie.
16-08-2010, 15:40
Captain Skullet
Liczba postów: 20,133
Liczba wątków: 128
Ponoć fota z nowego filmu z Karlem Urbanem w roli głownej:
20-11-2010, 16:47
Talking Head
Liczba postów: 16,009
Liczba wątków: 264
Przy Sylwkowym kostiumie ten wymięka. Rozumiem że chcą pewnie tematykę "zbliżyć do rzeczywistości" i wpasować się przy okazji w emo-trendy, ale to Dredd! Powinien mieć jebutnego złotego orła na ramieniu i dwudziestokilogramowy łańcuch na klacie! A nie jakaś motocyklowa kurteczka... Przecież on wygląda jak koleś z ulicy, a nie jak przedstawiciel totalitarnego systemu, którego wszyscy mają się bać.
20-11-2010, 17:47
Fanboy Nolana
Liczba postów: 11,952
Liczba wątków: 126
W sumie nigdy nie byłem jakimś wielkim zwolennikiem "Judge Dredd" Stallone, więc i raczej ten film jest obojętny i trudno mi określać czy będzie lepszy czy gorszy od pierwszej wersji.
Jeżeli chodzi o takie akcyjniaka przyszłości, rozwalankę akcję, przemoc itd. to jednak "Total Recall" wydaje mi się być jednym z lepszych filmów tego gatunku. "Judge Dredd" ze Stallonem nie zaliczam, a jak z tym będzie zobaczymy, ale wątpię :???:
20-11-2010, 20:41
|